12 lipca 2012

wakacyjny meni

Nie jest łatwo zrobić dobre zdjęcia pazurów. Już nic nie mówiąc o tym, że kiedy zaczęłam takowe robić, zaczęłam dostrzegać na nich właśnie jeszcze pewne niedoskonałości techniki malowania. Ale jak ze wszystkim trochę doświadczenia i dojdę do wprawy (także wybaczcie).
Dzisiaj dwa kolory goszczące na moich dłoniach.
Pierwszy to Catrice 780 Welcome to Roosywood - kolor brudnego różu. zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Wcześniej nie miałam lakierów tej firmy i niestety zawiodłam się. Być może to wina dłuższego stania na półce sklepowej, a może otwierania lakieru przez klientki - w każdym razie lakier jest bardzo gęsty i ciężki w manewrach. Druga warstwa niedokładnie doprowadzona po całej płytce odznacza się od warstwy pierwszej (przy skórkach). Do wykończenia looku użyłam tooper z essence, który uwielbiam za efekty jakie daje.

Drugi kolor do szary wpadający w kakaowy, czasami miałam wrażenie że z domieszką fioletu - to Manhattan M&Buffalo 03. przyzwoicie się rozprowadzał, dwie warstwy wystarczyły aby pokryć płytkę. Dobrze się trzymał na paznokciach. Na jednym palcu topper jw. (ten będzie królował w te wakacje coś czuję).
Jako utwardzacza używam Seche Vite, który to strasznie gęstnieje ... ale już wiem, że następnym razem powinnam zakupić mniejszą buteleczkę i przelewać aby ograniczać dostęp tlenu do preparatu.



światło dzienne

światło sztuczne
M.

1 komentarz:

  1. Mam jeden lakier Catrice i okazał się tragiczny. Nie dość, że nie widać drobinek, które są w butelce i dla których go kupiłam, to jeszcze masakrycznie się nakłada..

    OdpowiedzUsuń