07 stycznia 2014

Moje Hity kosmetyczne 2013 roku

W Moich Hitach 2013 chcę przedstawić Wam kosmetyki, po które najczęściej sięgałam w minionym roku, takie, które mnie zachwyciły i wybierając z wielu podobnych, właśnie te wybierałam, będąc pewna, że mnie nie zawiodą.

Moich ulubieńców podzieliłam na kategorie. Oto one:

Kategoria PODKŁAD:


Innisfree Eco Natural Green Tea BB Cream with green tea SPF25 / PA++

Nie używam podkładu już od kilku lat, natomiast doskonale zastępują mi go kremy BB. W tym roku najczęściej używałam kremu kupionego na Ebay'u: Innisfree Eco Natural Green Tea BB Cream.
Dla mnie jest prawie doskonały, prawie -  bo gdyby dotrzymywał na twarzy w niezmienionym stanie od 7 rano do 24 wieczorem, to byłby doskonały :) Ale który produkt tak ma? ;)
Zalety: ma naturalne składniki i filtr, dobrze i wystarczająco kryje pozostając przy tym lekkim, ma jasny odcień beżu, wspaniale wtapia się w cerę i podkreśla jej piękno. Nie wchodzi w załamania skóry, nie podkreśla porów. Jest lekki w konsystencji i gładki w nakładaniu. Moja skóra bardzo go lubi! Wad nie ma, no, może poza jedną, trzeba go kupować za granicą.



Kategoria KOREKTOR:


Collection 2000 Lasting Perfection Ultimate Wear Concealer
oraz
Everyday Minerals Intensive Fair concealer

Działanie Collection 2000 poznałam właśnie w 2013 i bardzo mi ono odpowiada. Z tego, co widzę na blogach i yt też, więc nie tylko u mnie ma plusa. Mam najjaśniejszy odcień: Fair 1. Świetnie kryje, długo się trzyma, nie migruje na twarzy i ładnie rozświetla okolicę oczu. I do tego niedrogi, chociaż trzeba go ściągać z UK, lub kupować na aukcjach. 
Miejsce ex aequo zajmuje drugi produkt, tym razem mineralny korektor w proszku. Jest to jeden z najbardziej kryjących i najlepiej trzymających się u mnie produktów tego typu. W dodatku jest jasny i doskonale wtapia się w skórę, przykrywając nawet mocniej widoczne przebarwienia. Uwielbiam go!



Kategoria PUDER:


Laura Mercier Loose Setting Powder Translucent

Kupiłam na Truskawie i nie żałuję wydanych na niego pieniędzy. Ten sypki puder pięknie rozświetla skórę i powoduje, że staje się ona aksamitna i delikatna z wyglądu. Nie ma drobinek, odcień to jasny beż, bez różowych tonów, bez zapachu. Puder ten jest bardzo drobno zmielony, w dotyku bardzo delikatny, producent twierdzi, że zawiera talk stworzony na bazie najlepszego francuskiego kaszmiru i składnik odbijający światło. Ja widzę u siebie rezultat: delikatna, rozświetlona nienachalnie cera, która wygląda świeżo i na wypoczętą nawet po niekoniecznie przespanej nocy ;)



Kategoria RÓŻ:


Róż Kryolanu Glossy Rosewood

W minionym roku na zmianę używałam kilka róży, m.in. Bell (bardzo dobry i tani!), MAC'a, Lancone i Clinique, ale pierwszeństwo oddaję różowi Kryolan w kolorze Glossy Rosewood, który otrzymałam i pokazywałam w styczniowym Glossyboxie. Pięknie wygląda na policzku, miękko się nakłada i jest dość trwały.


Kategoria BRONZER:


W7 Honolulu

Ma bardzo ładny odcień brązu, doskonale pasuje do mojej bladej skóry. Nie jest pomarańczowy, ma chłodnawą tonację w kierunku neutralnej i jest matowy. Lubię go i jego niewygórowaną cenę :)
Ten bronzer często jest porównywany z hitowym bronzerem BeneFitu o nazwie Hoola.


Kategoria TUSZ DO RZĘS:


Bourjois Mascara TWist up the VoluMe kolor 21 Black

Ten tusz podbił me serce w minionym roku, przebił dwóch ulubieńców: Nouveau Lashes Noir Mascara oraz YSL Mascara Singulier i znalazł się w czołówce najfajniejszych moich tuszy roku 2013. Przede wszystkim pięknie wydłuża i zagęszcza rzęsy oraz wspaniale je rozczesuje. Jest bardzo wygodny w użyciu, nie wymaga jakichś specjalnych zabiegów i niepotrzebnej ekwilibrystyki. Jeden raz maluję szczoteczką skręconą w spiralkę, potem jednym ruchem przekręcam trzonek i prostuję szczoteczkę. Drugą warstwę nakładam prostą, rozczesując rzęsy. Piękna czerń, dobrze rozczesane rzęsy, maskara długo się utrzymuje i nie osypuje. Świetny tusz i już!
[źródło zdjęcia: strona Bourjois UK]

Kategoria PĘDZEL:
Hakuro H77

Pędzelek firmy Hakuro, który stosuję do delikatnego rozcierania cieni. Ma czarne włosie i okrągłą średnicę. Pędzelek zwęża się ku końcowi, jest miękki i delikatny. Rano potrafię zrobić nim często cały makijaż oka, jeśli korzystam z maksymalnie dwóch cieni i efekt ma być bardzo delikatny i naturalny.

[źródło zdjęcia: strona makeupbox]


Kategoria CIENIE DO POWIEK:
Niezmiennie od jakiegoś czasu moją ulubioną paletką jest:

KIKO Color Ferev Eyeshadow Palete nr 01 Unexpected Rosy Taupe

Niesamowite są te cienie i tyle. Przepiękne, najcudowniejsze i najukochańsze kolory jakie kiedykolwiek widziałam, cienie świetnie się nakładają, super blendują i wspaniale uzupełniają. Kocham miłością pełną! <3


Kategoria KREDKA/EYELINER:


Avon Eye liner Glimmerstick diamonds w kolorze smokey diamond

Może i nie przepadam za tą firmą, ale niektóre produkty mają świetne. Jednym z takich produktów jest właśnie ta wysuwana kredka w kolorze ciemnoszarym z delikatnymi drobinkami.Drobinki nie są nachalne, kredka jest miękka i świetnie wygląda na powiece. Uwielbiam ją. Mam wszystkie kolory, ale ten wspomniany lubię najbardziej!



Kategoria POMADKA/BŁYSZCZYK:


Chanel Rouge Coco w kolorze 09 Organdi Rose

Uwielbiam ją, leciutko (ale dosłownie o włos) wyprzedziła drugą moją ulubienicę lat poprzednich Guerlain Rouge G Betsy B62. Pomadka Chanel doskonale się nakłada, trzyma się ust długo, nie rozmazuje, świetnie nawilża i pięknie wygląda! Hicior totalny.



Kategoria LAKIER DO PAZNOKCI:
W mijającym roku odkryciem były dla mnie trzy firmy: Essie, przed którą długo się broniłam, ale się dłużej nie dało, Golden Rose oraz lakiery piaskowe Wibo. Gdybym miała wskazać jeden jedyny lakier który najbardziej mnie zachwycił w 2013 roku to niekwestionowanym hitem byłby:



Kategoria PRODUKT DO WŁOSÓW:
Tu mam opory, w sumie najczęściej używałam i zachwycałam się Balsamem na brzozowym propolisie nr 2 Planeta Organica, ale baardzo mocno spodobało mi się też działanie na włosy Artego Dream Repair K lotionu, który przesłonił mi nieco tę kategorię. Niestety znam go tylko z jednej małej buteleczki z marcowego Glossybox'a i dlatego jeszcze go nie (d)oceniam. W tym przypadku faworytem zostaje więc:

Balsam na brzozowym propolisie nr 2 Planeta Organica

za to, że pozostawia sypkie, ładne włosy i to korzystając wyłącznie z darów Natury! Podziwiam działanie.



Kategoria: PRODUKT DO PIELĘGNACJI CIAŁA:

Bielenda Cukrowy Peeling do Ciała GRANAT

Uwielbiam ten peeling! Nie dość, że pięknie pachnie, to jeszcze dobrze działa jako zdzieracz, nawilżając przy okazji. Zużyłam kilka pudełek i nie mam go dość. Najczęściej, bo codziennie, stosuję go wcierając lekko w stopy, dzięki czemu niepotrzebne są pumeksy i inne cuda-wianki. On załatwia większą część pielęgnacji dając mi komfort zadbanych stóp.  I ciała :)



Kategoria KREM DO TWARZY:
Moim ulubionym produktem jest produkt z trzema kwasami:


Bandi Krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym


W połączeniu z kilkoma produktami wspomagającymi spowodował u mnie zmniejszenie widoczności porów, wygładzenie cery, lekkie rozjaśnienie, zmniejszenie ilości niedoskonałości, wygładzenie i poprawę jędrności skóry. Bardzo lubię efekt działania kwasów, a w tym kremie są aż trzy! Mam teraz cerę na tyle wyjściową, że w sumie wystarczyłoby ją lekko oprószyć pudrem i pokazywać na pokazach :)

[źródło zdjęcia: strona Bandi]

Kategoria ZAPACH:

GUERLAIN Aqua Allegoria Mandarine Basilic Eau De Toilette

Zapach najbliższy ze znanych mi, do mojego ideału zapachu. Świeży, roślinny i wspaniały na ciepłe dni!
Nuty zapachowe:
Nuta głowy: zielona herbata, bluszcz, klementynka, czerwona pomarańcza, kwiat pomarańczy
Nuta serca: mandarynka, bazylia, piwonia, rumianek
Nuta bazy: ambra, drzewo sandałowe

[źródło zdjęcia: strona Guerlain]

Czy Wasze kosmetyczne hity pokrywają się z moimi??
Moc uścisków na Nowy Rok!