29 września 2013

Relacja z targów BEAUTY FORUM & SPA jesień 2013

Jesienne targi kosmetyczne BEAUTY FORUM & SPA odbywały się 28 i 29 września w Centrum Targowo-Kongresowym na ul. Marsa. Ponieważ w moim mieście tego typu targów nie ma (a nawet jeśli by je zorganizowano, to na pewno nie na taką skalę jak w Warszawie), razem z Madziulą ściągnęłyśmy się z łóżek o 4 nad ranem (czyli w środku nocy) i pojechałyśmy na targi.. Muszę przyznać, że targi były bardzo dobrze zorganizowane. Z centrum Warszawy od rana do wieczora kursował co pół godziny darmowy autobus dowożąc wszystkich zainteresowanych. Na miejscu zorganizowano szatnię, więc nie trzeba było targać kurtek ze sobą, i bardzo dobrze, bo w środku było ciepło. Przed wejściem można było wziąć sobie katalog targowy, gdzie bardzo przydatną okazała się mapka z listą wystawców. Cała hala targowa podzielona była na trzy części: Kosmetyka, Stopy i paznokcie, Wellnes & SPA.

Od razu po wejściu, nasze pierwsze kroki skierowałyśmy oczywiście do części z lakierami do paznokci i do stanowiska Essie :) Obeszłyśmy stanowiska paznokciowe, a potem to już krążyłyśmy wszędzie :) Z rzeczy praktycznych dobrze jest wiedzieć, że na targach nie płaci się kartą, tylko gotówką, są w razie czego bankomaty, więc problemu nie ma... Większym jednak problemem są znikające banknoty z portfela, warto zaoszczędzić wcześniej, bo na targach można kupić naprawdę dużo taniej produkty, których nie ma w sklepach drogeryjnych. W zasadzie prawie żadnych z tych produktów nie ma, w ogólnie dostępnych drogeriach. Z reguły produkty te przeznaczone są  do użytku w salonach kosmetycznych lub do przedłużania rezultatów zabiegów kosmetycznych w domu, czyli jednym słowem można je również kupić u kosmetyczek, lub właśnie na targach :)

Stanowisko Essie.
Lakiery do paznokci z serii profesjonalnej, czyli z cienkim pędzelkiem były po 22zł,
lakiery z kolekcji poprzedniej tego roku po 15zł, zestaw 4 miniaturek najnowszej, jesiennej kolekcji: 22zł
Kryolan.
Obok stanowiska był pokaz charakteryzacji pana, którego zmieniano w maszkarę
z krwią i poobrywaną skórą..

Stanowisko Christian, z genialnymi cieniami do brwi, kolory cieni są na górze
Każdej chętnej osobie dziewczyny robiły pokaz, przykładając jeden z trzech,
będących w komplecie szablonów, po pomachaniu pędzelkiem z cieniem po brwiach, co wyglądało jakby od niechcenia ;), zdjęciu szablonu i lekkim uporządkowaniu brwi były ładnie zaznaczone i wyglądało to naprawdę naturalnie! Madziula zaopatrzyła się, szczerze mówiąc mnie też kusiło, ale może skorzystam na następnych targach...
Ten wspaniały torcik to pachnące mydełka :)
Robi wrażenie, nie?
Na targach byłyśmy mniej więcej 5 godzin, przy czym nie korzystałyśmy ani z wykładów, ani ze szkoleń. W międzyczasie trwały też Mistrzostwa Polski w Makijażu Permanentnym oraz Mistrzostwa Manikiuru Hybrydowego Black&White. Ciekawie były oceniane rezultaty na paznokciach, panie podchodziły do kabin zamkniętych tak, że było jedynie miejsce, na włożenie dłoni, osoby z jury nie widziały modelek. Po kilku godzinach rozmów z wystawcami i zakupów, zgłodniałyśmy. Na szczęście pomyślano o wszystkim i zapewniono catering z dobrym jedzeniem, obiad można było skomponować samemu wg przedstawionych możliwości. Gorący rosół i devolay na prawdziwym maśle, a przy tym odpoczynek były nam bardzo potrzebne.

Z wizyty na targach jestem bardzo zadowolona. Oto moje zakupy:

od lewej: Paese piasek nr 320, brokatowy piasek z OPI M46 Get Your Number, hitowy piasek od Zoya ZP658 Godiva z kolekcji PixieDust, w okrągłej buteleczce hologramowy lakier Kabos nr 28, trzy buteleczki Essie: 342 Rose Bowl, 86 Raspberry, 837 Naughty Nautical (którego miniaturkę i rezultat na paznokciach już Wam pokazywałam)
i z bliska od lewej:
Paese piasek nr 320, piasek z OPI M46 Get Your Number, piasek od Zoya ZP658 Godiva z kolekcji PixieDust, Kabos nr 28 hologramowy
od lewej: Kabos nr 28, Essie: 342 Rose Bowl, 86 Raspberry, 837 Naughty Nautical
Moje najulubieńsze pilniczki (te niebieskie) do wykończenia spiłowanych paznokci, oraz do likwidowania rozdwojeń paznokcia, zamykania końców, obok szare pilniczki do piłowania (dwie gradacje)
Bardzo chciałam kupić nowe cążki. Takie pro. I mam je!
Zupełnie nie spodziewając się trafiłam na stanowisko pana z Litwy,
który miał solidne, ręcznie robione (!!!) ze stali, bardzo poręczne i ostre cążki.
Do cążków dołączono ochronkę na ostrza i kieszonkę.
Dla zainteresowanych strona firmy: www.staleks.com.ua

Zakupy obejmowały też pielęgnację. Już od dawna jestem zainteresowana produktami Bandi, najbardziej zależało mi na kremie z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym (na zdjęciu stoi pośrodku), po lewej Kojące serum, zaś po prawej gratisowa maseczka nawilżająca 'urodzinowa'.
Dwa produkty ze stanowiska Belnatur. Maska algowa z acerolą o działaniu przeciwzmarszczkowym oraz peeling enzymatyczny LeMagnifique o konsystencji żelu, który wciera się w skórę, a jego działanie podobne jest nieco do koreańskich peelingów: po niedługim masażu martwy naskórek rozpuszczony przez żel kulkuje się i łatwo go zmyć.
Zainteresowana byłam też ich najnowszym produktem Striva-Derm ASP, zawierającym kwas azelainowy, pirogronowy i salicylowy. Gdybym wcześniej nie kupiła kremu z takimi kwasami od Bandi, na pewno kupiłabym ten. A tak, to pewnie dopiero za rok ;)
Centralnie stoi żel oczyszczający z firmy Jadwiga, który ma kwasy 10% i jego zadaniem jest dobre oczyszczenie twarzy i przygotowanie do dalszych zabiegów. Jestem go bardzo ciekawa. Dostałam też kilka próbek od Gerard's, której to marki nie znam. Bardzo fajna obsługa, bo dostałam próbki konkretnie do mojej cery i na moje problemy (przebarwienie). Ta kolorowa kostka, to wygrana loteryjna: glicerynowe mydełko Organique - guarana. Patyk czerwono-biały to patyczek kupiony na stoisku OPI, czerwony koniec to twardsza gumka do odsuwania skórek paznokcia, z drugiej strony jest w kształcie zgrabnej łopatki. I dwa pędzelki Maestro: nr 410 rozm. 10 - ("kulka", fajna do nakładania cieni np. w załamaniu powieki) oraz nr 320 rozm. 8 ("języczek" do nakładania cieni)
Poza tym mnóstwo ulotek i informacji dot. zabiegów o które pytałam. Gazetki, oferty SPA, produkty z Noni, które trochę żałuję, że nie kupiłam... Naprawdę dla kosmetycznego maniaka, z określoną pielęgnacją (kwasy tej jesieni i zimy) i maniaka lakierowego, to jak raj na ziemi :)) Jestem bardzo zadowolona z zakupów i informacji, które tam znalazłam.

Pozdrawiam ciepło!

15 września 2013

Pierwsze testy Glossybox'a wrześniowego

I znowu Glossybox.Jeszcze lubię te pudełka ;) 
Tym razem we wrześniowym, pod hasłem 'Sugar & Spice' mamy się doszukiwać jesiennych zapachów i smaków. Czy mamy więc tu jakieś smaczki?


(1) - Yves Rocher Orientalny peeling do ciała z glinką marokańską. Uwielbiam peelingi, ten ma nutę ciepłego, orientalnego zapachu, bardzo przyjemną. W działaniu i wyglądzie przypomina mi inny peeling tej firmy: peeling roślinny do ciała z pudrem z pestek moreli, który polubiłam. Oba zawierają brązowe cząsteczki ścierające, dość ostre, różnią się zapachem oraz składnikami roślinnymi (w obu jest jednak puder z pestek moreli). Odczucie podobne, więc myślę, że nowy zdzierak też polubię.

(2) - Figs&RougeBalsam do ust Cherry Blossom.
Przyjemny balsam w tubce o różowym odcieniu blasku. Jaskrawa tubka pozwoli szybko go znaleźć w torebce. Jednak nie pachnie, jak opisują to na karcie informacyjnej Glossy i jakby to sugerowała nazwa.. no i kto mi powie dlaczego? .. skoro się na to nastawiłam?


(3) - Artego Odżywka do codziennego stosowania Daily.
To mnie akurat bardzo ucieszyło, bo firmę Artego bardzo polubiłam, a zwłaszcza jej produkty do włosów, po których moje wyglądają pięknie! Jestem przekonana, że to również jest coś dobrego dla mnie, dzisiaj wieczorem testy ;)

(4) - Be A Bombshell eyeliner.
Kolor czarnego pieprzu ;) Hihi. Śmiechem żartem, ale to bardzo wysoko oceniany liner w rankingach zagranicznych. Kosztuje 45zł / 3g. Dostaliśmy pełnowymiarowy produkt! Muszę przyznać, że pierwszy raz o nim słyszę, ale to pewnie dlatego, że produktu nie widziałam w sklepach w Polsce. Można nim malować grubsze i cienkie linie.


(5) - Organique Balsam z masłem Shea.
Twardy olej z dużą zawartością masła Shea, wosku pszczelego i kilku olejów. Należy do rozgrzać w dłoniach i wmasować w ciało. Słodko pachnie mlekiem, lekko cytrusem.. ciężko opisać, ale bardzo ładnie i świeżo. Jest oznaczony jako hit Organique. Dostaliśmy 100ml, gdzie 150ml stanowi pełen wymiar. Niesamowicie cieszę się z tego pachnącego, intensywnie nawilżającego balsamu!


(6) - Zapachowa próbka Roberta Cavalli: Just Cavalli, jako prezent od Glossy.
Zapach z tego roku z linii marki Roberto Cavalli. Kwiatowo-owocowy, bardzo intensywny. Super, uwielbiam takie dodatki.

Z kartek dostałam: informacyjne o zawartości z cenami i o tym, jak stosować dany produkt (hurra!), zniżkę do YR 30%, zaproszenie do makijażowego konkursu Glossy i Benefit.

Pudełko uważam za bardzo udane. A Ty?

09 września 2013

Essie Naughty Nautical piękny turkus!

Ostatnio u mnie czerwone paznokcie prawie non stop, ale dla tego pięknego koloru zrobiłam wyjątek. Essie Naughty Nautical nr 266 dostałam jako gratis w promocji, która była na początku września. Wspominałam o niej w poprzednim poście. Jest to miniaturka lakieru w butelce 5ml z szerokim pędzelkiem.

Kolor Naughty Nautical jest niesamowity! Morski turkus ze srebrnymi drobinkami, które na paznokciach są bardzo dyskretne. Zresztą zobaczcie:




Pozdrawiam turkusowo :)

01 września 2013

Essie promocja z turkusem

Zawsze będąc w Super-Pharm zaglądam do szafy z lakierami Essence, żeby chociażby nasycić oczy kolorami :) Wczoraj nie tylko nasyciłam oczy, ale też skorzystałam z promocji na Essie -20%, czyli lakier za 27,99zł. Mało tego, bo nie dość, że taniej, to jeszcze do pełnowymiarowego lakieru przy kasie dostaje się miniaturkę lakieru turkusowego gratis :)

Lubię takie promocje! Lakiery Essie cenię za szerokie, niesamowicie wygodne pędzelki, niesamowite kolory i trwałość na paznokciach. A dzięki tej promocji wzbogaciłam się o dwa kolory Essie:

266 naughty nautical oraz 63 - too too hot


Essie 266 naughty nautical - to morski turkus, rozjaśniony, wpadający w lekkie, bardzo lekkie tony zielonkawej niebieskości. Posiada srebrne drobinki. Piękny jest!


Essie 63 - too too hot - to czerwień, ale bardzo jasna, jaskrawa i na dodatek lekko jakby rozbielona śmietanką, chociaż nie widać tego rozbielenia tak bardzo, ale efekt niejednoznacznej czerwieni jest. Ciekawy kolor, bardzo intensywny kolor czerwieni.


I porównania, na wzornikach tym razem. Zrobiłam niedawno porządek w lakierach, pokatalogowałam, przygotowałam sobie wzorniki :). I na pewno pokażę to wszystko niedługo :)

Teraz porównanie z innymi Essie w odcieniach czerwieni:

od lewej (numer na palecie = nazwa i numer lakieru)
36 = Essie 63 too too hot
19 = Essie 496 aperitif
20 = Essie 544 fifth avenue
21 = Essie 57 forever yummy

od lewej (numer na palecie = nazwa i numer lakieru)
29 (niebieski) = Essie smooth sailing
30 = Essie 266 naughty nautical


Pozdrawiam bieżących i przyszłych wielbicieli Essie :)