24 kwietnia 2013

Rosyjskie kosmetyki do włosów

Kilka miesięcy temu połasiłam się na kilka rosyjskich kosmetyków, które od dawna mnie interesowały. Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona! Wśród kilku pozycji znalazłam perełki :) Dzisiaj dwa produkty do włosów. 

Balsam na brzozowym propolisie nr 2 Planeta Organica, producentem jest Pervoe Reshenie (ООО "Первое Решение") firma, która od 2002 roku, produkuje organiczne kosmetyki, opierając się na wieloletnich doświadczeniach zielarskich mieszkańców Syberii.

Jednym zdaniem: jestem zachwycona tym produktem! Duże, wygodne opakowanie 600ml zawiera seledynowy, dość rzadki, ale nie rozlewający się balsam regenerujący do włosów, który nakłada się na wilgotne, umyte włosy, zostawia na kilka minut i zmywa. Ja zazwyczaj trzymam odżywki na włosach 10-20min. To najczęściej wystarcza by włosy wzięły to, co potrzebują.


Moja opinia: Ten balsam przede wszystkim nie obciąża moich włosów, powoduje, że stają się one śliskie, lekkie, sypkie i błyszczące, oraz wygładzone. Na moje włosy działa nawilżająco. To wszystko, co mi potrzeba, naprawdę włosy bardzo dobrze po nim wyglądają. Pachnie ziołowo, nienarzucająco i niedusząco. Stosuję już od kilku miesięcy średnio 2x w tygodniu i cały czas jestem przyjemnie zaskoczona, ponieważ często inwestując w drogie produkty do włosów nie spodziewałam się tak dobrego efektu po odżywce kosztującej niecałe 20zł! 

Dodatkowo świetny jest skład produktu, nie zawiera SLS, parabenów i silikonów, za to ma mnóstwo syberyjskich ziół i naturalnych produktów wg receptury zielarki Agafii Jermakowej: brzozowy propolis, wyciąg z kory brzozowej, pyłek z kwiatów brzozowych, organiczny ekstrakt pokrzywy, olejki eteryczne żeń-szenia i wrzosu, miód lipowy, smółkę z brzozowych kotków, żywicę sosny długoigielnej, wosk pszczeli.

Całość działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie i gojąco, poprawia ukrwienie skóry głowy, zapobiega łysieniu i wypadaniu włosów, posiada działanie regenerujące i wygładzające. Moje cienkie, delikatne włosy bardzo polubiły ten balsam. A ja jestem spokojna, bo wiem, że jak go użyję, to będą wyglądały bardzo dobrze. lubię taki komfort.


Złota ajurwedyjska maska do włosów Planeta Organica, producent Pervoe Reshenie.
Zachęciła mnie do zakupu, bo złota, bo gęsta (tak ma w nazwie po rosyjsku), bo ajurwedyjska. Stworzona została na bazie indyjskich ziół, a aktywne składniki stoją wysoko w składzie, czyli jest ich dużo. Są tam między innymi: organiczny olej z drzewa Nim, organiczny olej z drzewa sandałowego, wąkrotka azjatycka i jagody acai.

Maska ma mieć działanie intensywnie nawilżające, odżywcze i regenerujące, wzmacniające i stymuluje wzrost włosów, odnawiające strukturę osłabionych i kruchych włosów. Maska jest w zakręcanym, dużym 300ml słoiczku.



Moja opinia: pierwsze, co się rzuca w oczy po otwarciu opakowania, to gęsty krem w złotym kolorze, mieniący się tak, że chce się po niego sięgnąć. To złote masełko już samym swoim wyglądem poprawia humor, bo przecież nakładać złoto na włosy to sama przyjemność. Maska ma niestety dość intensywny zapach, w którym przebija złamany czymś sandałowiec, takie wilgotne kadzidło. I właśnie zapach mi się nie podoba, jest ciężki, jaki ma wiele indyjskich produktów i na dodatek utrzymuje się długo na włosach. Maska działa mocno i chyba nie do końca nadaje się do moich cienkich i delikatnych włosów, ponieważ je trochę obciąża. Poza tym włosy są oczywiście lśniące, sypkie i wygładzone.
Rzadko sięgam po tę maskę. Pomimo jej cudnego wyglądu odrzuca mnie zapach, bo nie przepadam za mocnymi, narzucającymi się aromatami. Poza tym moje włosy chyba nie potrzebują aż tak mocnego jej działania.

Wiosennie pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz