22 września 2012

mac - owe marzenie

Żeby nie polski yt to pewnie absolutnie nie miałabym potrzeby posiadania kosmetyków Mac, ponieważ jest cała masa równie fajnych a o wiele tańszych kosmetyków. Jednak cóż oglądanie filmów urodowych weszło mi w krew, a w związku z tym i konsekwencje musiały się pojawić. Konsekwencje związane z zwiększeniem się ilości kosmetyków wprost proporcjonalnie do zmniejszenia się ilości pieniędzy w portfelu (a nie wiem czy nie przekombinowałam z tą matematyką). I tak było z Mac-kiem, no chciałam mieć kilka rzeczy. A, że nadarzyła się okazja poproszenia znajomej przyjeżdżającej z USA na urlop to zaszalałam. Szaleństwo tym większe, że szum informacyjny spowodował że zamiast "lub" znajoma przeczytała "i" a w związku z tym mam trzy bardzo do siebie podobne pomadki :) Jak mówimy o pomadkach to oto one:



Więcej o nich opowiem pokazując jak wyglądają w akcji za jakiś czas, jak już je przetestuję.

Oprócz pomadek zamarzył mi się studio fix, na razie stosowałam go tylko jako puder - nie wydaje się za bardzo kryjący na mnie, ale i nie powiem żeby testy były opiniotwórcze. Mam też fantastyczny róż, z którym trzeba uważać bo daje czadu kolorem, ale efekt jest śliczny.

4 komentarze:

  1. Piękne te pomadki!!! Ciekawe, jak się będą sprawować na ustach..

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomadki w bardzo subtelnych kolorach, zobaczymy je na ustach? I jestem ciekawa jak będzie się sprawował puder :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam zamiar pokazać je na ustach jak tylko dorwę dobre światło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kosmetyki wyglądają rewelacyjnie. Podobają mi się kolory. Ja jeszcze nigdy nie miałam żadnego Maczka. Czekam na swatche.

    OdpowiedzUsuń