19 lipca 2013

Glossybox lipiec 2013

Przepraszam, że znowu ten Glossybox, a pomiędzy nic nie było. Załatwiłam już dużo spraw, które mnie gniotły i będę częściej :) Paczka Glossy przyszła niespodziewanie szybko, ale okazało się, że to tylko czas strasznie szybko przeleciał. Swoją drogą, bardzo fajne pudełko, chociaż krem pod oczy to dłuuugo poczeka na swoją kolej...


Samo pudełko w tym miesiącu  jest śliczne, turkusowe i takie bardzo wakacyjne. Aż zapragnęłam morza i muszelek.. A co mamy w pudełku?

TOŁPA dermo face, hydrativ, nawilżający krem-żel odprężający pod oczy - przeznaczony dla cery wrażliwej, odwodnionej i podrażnionej z cieniami pod oczami. Poprzedni krem Tołpy z lutowego pudełka był całkiem fajny, więc ten może też? Ale uwaga, w składzie ma Caprylic/Capric Triglyceride. Na całą twarz bym go nie nałożyła, pod oczy spróbuję i zobaczę, czy nie zrobi mi krzywdy.

Lakier do paznokci nails inc. w kolorze różowym. Na karcie produktów było napisane, że to kolor koralowy. Wg mnie pomyłka, to typowy majtkowy róż ;) Lakier jest miniaturką, wystarczającą na wypróbowanie koloru. Marka nails inc. ma dobre lakiery, u mnie dobrze się trzymają na paznokciach. Mogłyby być tylko tańsze :p

Bardzo ucieszyłam się natomiast z produktu Artègo - odżywki nawilżającej Aqua Plus. Bardzo podobało mi się działanie produktu tej firmy z marcowego pudełka i ciekawa jestem tej odżywki. Jeśli będzie dobra, to na pewno zainwestuję w kilka produktów Artègo.

Lierac. Nie lubię specjalnie tej marki, ponieważ do wszystkiego chyba, co mają, dodają  Caprylic/Capric Triglyceride. Tym razem również, robiący mi pogrom na twarzy, składnik znalazł się w energetyzującej emulsji wygładzającej pierwsze zmarszczki Initiatic Lierac. Jest na 4 miejscu w składzie, czyli jest go dużo i nie będę ryzykować stanu mojej cery, czyli będę miała bezzmarszczkową szyję, hehe :) Szkoda, że tak ceniąca się firma nie patrzy na składniki pod względem zapychania. 

BEAUTY BIRD Żel do stóp Fly High! bardzo mnie ucieszył, bo lubię taką formę dopieszczania stóp: chłodzącą i żelową, szybkowchłaniającą się. Mógłby tylko odrobinę bardziej chłodzić, bo uczucie to jest mało zauważalne, poza tym dobrze się wchłania i ma delikatny, bardzo ładny zapach. Już go lubię!
Dostałam pełnowymiarowy produkt 75 m, kosztujący 36zł.

Gratisowy prezent od Glossy: chłodząca maseczka na oczy. Chciałam zawsze taką mieć, ale jakoś tak nie kupowałam... i sama do mnie "przyszła".  Maskę chłodzi się w zamrażarce 10-20 minut lub w lodówce przez 60 minut. Nakłada na powieki na 5-20 minut. Ja bym jeszcze podłożyła pod nią płatki kosmetyczne nasączone esencją z herbaty. Tak stosowana, pomaga pozbyć się oznak zmęczenia, napięcia i bólów głowy oraz łagodzi opuchliznę oczu. Można też na ciepło, wtedy podobno pozwala na zniwelowanie bólu zatok, spowodowanych przeziębieniem lub alergią. 

Mnie się to pudełko również podoba, podobnie jak czerwcowe. A Wam?

5 komentarzy:

  1. ja z tego wszystkiego to najbardziej tą maskę na oczy chciałabym mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tołpa ciekawie się zapowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie zapach tego żelu do stóp jest okropny :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej mam mieszane uczucia co do glossy boxa. Chciałabym w końcu zobaczyć w nim jakieś dobre próbki z serum nie dostępne dla zwykłych śmiertelników (ceną oczywiście).

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrezygnowałam w tym miesiącu z glossy może wrócę za jakiś czas:)
    Zapraszam na konkurs, do wygrania Miętowa Geneva;)
    http://agathevanilla.blogspot.com/2013/07/mietowa-geneva-do-wygrania.html

    OdpowiedzUsuń