Po tym, jak Yves Rocher zastąpiło swój genialny antyperspirant na zwykły, niedziałający dezodorant, długo szukałam czegoś skutecznego, coś, co utrzymywałoby suchość pod pachami, delikatność, nienachalny zapach oraz poczucie pewności, że "tam" jest wszystko w porządku.
'Przeszłam' przez kilka dezodorantów i antyperspirantów, między innymi: nacięłam się na ten nieszczęsny dezodorant YR - nie wiem, co on robi, bo nawet zapachu mi nie trzymał.. Był też Dermo Rassoul skin-moisturing deodorant, który może i chroni, ale bardzo bieli ubranie..
oraz Ziaja Anty-perspirant 'Bloker', do którego nie nabrałam zaufania, bo raz niby działał, raz niekoniecznie i szukałam czegoś innego, czego będę naprawdę pewna w 100%..
Aż w końcu znalazłam całkiem przypadkiem Rexonę Women, Maximum Protection 48h Anti-Perspirant Deodorant (24,99 zł). Kupiłam i już po pierwszym użyciu byłam zachwycona. Umiarkowanie, żeby nie rozbudzać nadziei, że oto znalazłam wreszcie dobry produkt.. ale teraz, po kilku miesiącach używania mogę śmiało stwierdzić, że ten antyperspirant u mnie się sprawdza, a ja jestem zachwycona jego działaniem. Czuję się świeżo i pewnie - a o to mi właśnie chodziło!
Preparat jest w formie kremu, który wyciska się, przekręcając dwa razy kółko na spodzie opakowania. Tyle preparatu wystarczy pod jedną pachę. Należy dobrze rozsmarować produkt cienką warstwą, to jest warunek do tego, żeby antyperspirant nie bielił ubrań. Na czarnych, bardzo ciasnych ubraniach może odrobinę być białego nalotu, ale naprawdę tylko trochę. Przy luźniejszych koszulkach problem w ogóle nie występuje. Ja mam takie odczucia, ale stosuję też antyperspirant nieco inaczej, niż firma zaleca. Firma proponuje mianowicie użycie produktu na noc. Aplikacja wieczorna ma zapewnić lepszy efekt, ponieważ aktywne składniki mają wtedy "doskonałe warunki i pozwala (to) formule nadbudować silną warstwę ochronną na następny dzień". Takie użycie ma gwarantować skuteczność i ochronę przez cały następny dzień, nawet po porannym prysznicu. Firma jednak informuje, że Rexonę Maximum Protection można zastosować ponownie także rano. Ja stosuję tylko rano. Być może, gdybym stosowała wyłącznie na noc nie musiałabym się w ogóle zastanawiać ewentualnym jasnym nalotem na ubraniu, chociaż ta odrobina jakoś wcale mi nie przeszkadza.
Skład z opakowania: Cycopentasiloxane, Aluminium Zirconium Tetrachlorohydrex GLY, Dimethicone, Cyclomethicone, Cera Microcrystallina, Paraffin, Parfum, Silica, Sodium Starch Octenylsuccinate, Maltodextrin, Hydrolysed Corn Starch, Dimethicone Crosspolymer, BHT, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl ALcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Cinnamyl Alcohol, Citral, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool
Antyperspirant spełnia moje wymagania, działa długo, solidnie i jestem go pewna. Nie podrażnia, nie szczypie. Delikatnie i świeżo pachną moje ubrania. Jedyną jego wadą jest to, że jest mało wydajny. Stosowany raz dziennie wystarcza na około półtorej do dwóch miesięcy. Półprzezroczyste, mleczne opakowanie pozwala na śledzenie ubytku i zaopatrzenie się w odpowiedniej chwili w następny egzemplarz. Użyłam już kilka sztuk, skóra nie przyzwyczaiła się do tego produktu, nadal działa. W Rossmannie pojawił się ostatnio taki sam produkt, o tym samym składzie, tylko bez napisu '48h' i o złotówkę tańszy.. Nie wiem, co planuje firma, ale ten nowy również działa :)
Ciekawa jestem z jakich antyperspirantów/dezodorantów jesteście najbardziej zadowoleni?