24 grudnia 2013

Grudniowy Glossybox - moje wrażenia

Glossy w tym miesiącu przyszedł kilka dni później niż zwykle. Ja nawet zapomniałam, że ma coś do mnie dotrzeć, więc pudełko dostałam dość niespodziewanie, ale było miłym akcentem na zakończenie ciężkiego, intensywnego dnia. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to ładne pudełko, czerwone z choinką namalowaną kobiecymi drobiazgami kosmetycznymi :) Drugie miłe zaskoczenie, to dostosowane do tematyki bożonarodzeniowej: ozdobne, zielonotrawiaste wypełnienie pudełka.


Otoczka całości bardzo mi się spodobała, jednak ważne jest też to, co w środku. Zobaczmy...


Mamy więc:
Siquens MedExpert krem rozjaśniający, który ma zmniejszać widoczność plamek oraz linii mimicznych i ujednolicać koloryt cery. Nie zawiera parabenów ani parafiny. Krem przyjemny w nakładaniu, dość leciutki i akurat dla mnie, bo walczę z przebarwieniami. Zobaczymy jak się sprawdzi na dłuższą metę.

NUXE Huile Prodigieuse® OR to suchy olejek ze złotymi drobinkami rozświetlającymi. Nie zawiera silikonu i olejów mineralnych. Zawartość 95% składników pochodzenia naturalnego, w tym 30% szlachetnych olejków roślinnych, witaminy E oraz drobinek perłowych. Można go nakładać na różne części ciała, które chcemy rozświetlić, ożywić, wygładzić... Ja go widzę na dekolcie.. Olejek tego typu, ale bezdrobinkowy był w pierwszym Glossyboxie (marzec 2012) i używałam go z przyjemnością na twarz. W bieżącym pudełku znalazłam też dużą próbkę tego olejku bez drobinek, na pewno się nie zmarnuje!

Lakier do paznokci Nails INC w kolorze Victoria, to lakier ciemnobordowy, prawie czarny w buteleczce. Niedługo pokażę na paznokciach. Lubię lakiery tej firmy, bo dobrze się nimi pokrywa płytkę paznokcia i w miarę długo się trzymają. Mogłyby być jednak tańsze... Dostaliśmy produkt pełnowymiarowy o wartości 55zł.

Żel pod prysznic i do kąpieli z drobinkami rozświetlającymi złota wanilia firmy Yves Rocher - mała wersja żelu w limitowanej wersji na Święta. Będzie jak znalazł na basen, tylko te małe buteleczki YR są mało praktyczne, bo trudno się dostać do produktu. Produkt dość tani i na pewno nie luksusowy, chociaż firmę cenię, za promowanie naturalności i ekologicznego, nienarzucającego się podejścia.

Maska do włosów System Professional Wella z linii Repair RNP (Repair, Nourish, Protect = naprawić, odżywić, chronić). Maska zawiera hydrolizowaną keratynę, która wnika we włosy odbudowując je. Próbowałam maskę, całkiem przyjemna, śliska przy nakładaniu, nie podrażniła skóry głowy, włosy po niej były sypkie i nawilżone. Myślę, że można na nią zwrócić swoją uwagę.

Od Orientany dostajemy maskę z naturalnego jedwabiu pod oczy czereśnia japońska. Maseczka pod oczy w postaci jedwabnej tkaniny w kształcie C, nasączonej biopeptydami roślinnymi i wyciągiem z czereśni japońskiej. Ma działać nawilżająco, likwidować cienie i przebarwienia, niwelować zmarszczki... Uwierzę w nawilżanie, co może spowodować mniejszą widoczność zmarszczek.. likwidacja cieni? Chyba lepiej zadziała wyspanie się i zdrowe odżywianie ;) Ale może przy regularnym stosowaniu maseczek da się? Ktoś próbował?

Chloé - See By Chloé - próbka zapachu z opisem: uosabia ducha młodej kobiety, żyjącej pełnią życia". Komentarz współdomownika: "jakiś taki jak dla starszej pani...". ;)

Pudełko fajne, o czym świadczy też to, że zostało od razu całkowicie wyprzedane. Słyszałam jednak, że jeden z kremów ma krótką ważność... co już nie jest takie fajne.

Pozdrawiam cieplutko!